Wczoraj miałam okazję pomagać w szkole mojego syna przy organizacji "gesunden Pausenfrühstück" czyli drugiego śniadania dla dzieci. Bardzo ciekawa inicjatywa prowadzona od lat przez Mamy dzieci uczęszczających do naszej szkoły, którą chciałabym trochę przybliżyć.
Do szkoły podstawowej w Niemczech dzieci uczęszczają przez cztery lata, do kolejnej, piątej klasy idą już do nowej szkoły (Mittel-, Realschule lub Gymnasium), w związku z tym w naszej szkole uczą się tylko cztery klasy. Każda z tych klas raz w roku pomaga w przygotowywaniu śniadania, dzieci wprost uwielbiają te zajęcia, oczywiście z jednej strony pewnie dlatego, że wówczas przez około półtorej godziny nie muszą siedzieć na lekcjach, ale z drugiej strony bardzo chętnie pomagają nam w przygotowywaniu jedzenia.
Zanim jednak dzieciaki zjawiły się w szkolnej kuchni Mamy już dawno rzuciły się w wir przygotowań. Trzeba było przygotować miejsce na bufet dla dzieci oraz stoły i krzesła przy których będą mogły spokojnie zjeść śniadanie. Ponadto wstępnie przygotowałyśmy już poszczególne stanowiska oraz produkty do wykonania zaplanowanych potraw. W związku z tym, że wczoraj pomagała nam pierwsza klasa (sześcio- i siedmiolatki) pokroiłyśmy już wcześniej warzywa na kanapki i owoce na szaszłyki owocowe, gdy to było już gotowe do akcji wkroczyły dzieciaki.
Przy każdym stanowisku znajdowały sie po dwie Mamy i kilkoro dzieci, razem przygotowaliśmy zaplanowane potrawy, czyli kanapki z warzywami i rzeżuchą, szaszłyki owocowe, gofry, tosty z serem i szynką, serek truskawkowy oraz napój owocowy w arbuzach (woda, sok jabłkowy, malinowy i oczywiście arbuz pokrojony w kawałki)
Gdy wszystko było gotowe dzieci mogły brać się za pałaszowanie przygotowanych smakołyków. Żeby nie zapanował totalny chaos, najpierw śniadanie zjadły dwie klasy, a następnie, po chwili przerwy na uzupełnienie bufetu, zjawiły się kolejne dwie klasy. Gdy wszystkie brzuszki zostały napełnione zostało nam już tylko posprzątać i gotowe.
W całej akcji brało udział dziesięć Mam i zajęło nam to około trzy godziny. Oczywiście wcześniej Mamy, które są odpowiedzialne za organizację musiały ułożyć menu i zrobić zakupy, ale widząc jak wszystko zostało przygotowane i przeprowadzone muszę przyznać, że swoją rolę wykonały świetnie. Śniadanie jest organizowane cztery razy w roku i jest to wydarzenie, na które mój syn zawsze się cieszył, teraz rozumiem dlaczego.
Na koniec jeszcze jedna ważna kwestia, a mianowicie: kto za to wszystko płaci?
Płacą dzieci - każde przynosi 1 euro, dodatkowo raz w roku zakupy sponsoruje w całości jeden z pobliskich marketów, natomiast inny, również raz w roku, przekazuje nam bon o wartości 50 euro.
Ktoś może zapytać: czy warto? Według mnie: warto! Jeżeli są chętne Mamy do organizacji całego przedsięwzięcia, a tych póki co nie brakuje, jest to bardzo miło przyjmowana przez dzieci inicjatywa, w której chętnie biorą udział. Ja osobiście byłam zaskoczona, jak duża była radość mojego syna gdy dowiedział się, że będę również pomagać - a dla mnie radość dziecka jest zawsze bezcenna.
Subskrybuj:
Posty (Atom)
Zdrowe drugie śniadanie
Wczoraj miałam okazję pomagać w szkole mojego syna przy organizacji "gesunden Pausenfrühstück" czyli drugiego śniadania dla dzieci...
-
Leutaschklamm, Mittenwald Mittenwald to miasteczko oddalone o 20 km od Garmisch-Partenkirchen, położone między górami Wettersteingebirge a...
-
Garmish-Partenkirchen znane jest przede wszystkim z Turnieju Czterech Skoczni i jako popularny ośrodek sportów zimowych, jednak warto spędzi...
-
To tutaj znajdziemy jedne z największych w Europie wodospadów, największą na świecie jaskinię lodową, wysokie góry, zielone doliny, najpiękn...